Po co walczyć z bankiem?
Oto kilka ważnych założeń, które nasunęły mi się w czasie praktycznego obcowania z umowami kredytowymi.
-
Każdy kto brał kredyt walutowy lub ten „denominowany” do waluty obcej z grubsza wiedział co robi. Oczywiście banki informowały o ryzyku kursowym w sposób nazwijmy to „mało nachalny” ale robiły to tak czy inaczej.
-
Bank to korporacja – najczęściej wielka, bogata i międzynarodowa. Klient to osoba fizyczna (bo takie kredyty tu analizuję), konsument chroniony przez prawo polskie oraz UE, jako ten, którego pozycja wobec profesjonalnego przedsiębiorcy jest z założenia gorsza.
-
Bank to instytucja zaufania publicznego. Inaczej mówiąc idąc do banku powinieneś mieć przeświadczenie, że nawiązana relacja umowna oparta będzie o powszechnie obowiązujące prawo, którego nikt nie będzie naginać a ty sam nie będziesz poddany technikom manipulacyjnym.
-
Wzrost kursu walut a w szczególności Franka Szwajcarskiego to tylko impuls, który doprowadził do masowego analizowania treści umów kredytowych i kwestionowania w nich zapisów nie zgodnych z prawem, które były tam od samego początku.
-
Umowa kredytowa kredytu frankowego jest zazwyczaj ważna i wiąże strony z tym, że zawiera szereg wad, które można skutecznie podnosić w sądzie w celu zmniejszenia obciążeń finansowych.
-
Plan minimum to uczynić kredyt walutowy znośniejszym poprzez wyegzekwowanie od banku zwrotu nienależnych świadczeń dodatkowych, plan maksimum doprowadzić do przewalutowania kredytu (mówiąc w uproszczeniu)
2 Komentarzy
Droga Pani! Widzę rozgoryczenie w Pani wpisie. Nie mnie oceniać czy ktoś miał lepiej czy gorzej w danym czasie. Moją rolą jest sprawdzenie czy umowa jest zgodna z prawem a jeśli nie jest, to wystąpienie w imieniu klienta do sądu w celu przywrócenia stanu zgodnego z prawem. Umowy kredytów “walutowych” są w większości wadliwe – czyli zawierają postanowienia sprzeczne z prawem (klauzule niedozwolone). Bardzo możliwe, że w Pani kredycie złotowym też są takie klauzule. W sporach konsumentów z bankami chodzi o przestrzeganie prawa, które jest jednakowe dla wszystkich.
Ble, ble, ble widziały gały co brały:( Frankowicze chcieli korzystać z niskiego oprocentowania i niskich rat. Wtedy kredyty frankowe były super teraz kiedy kursy wzrosły są złe. To mało uczciwe w stosunku do tych, którzy wzięli tak jak ja kredyt w złotych!!!